– Żegluga i przemysł okrętowy wkraczają w erę zmian – największą od czasu konteneryzacji w latach 60. XX w. lub jeszcze wcześniejszego wieku pary. Zmiany klimatu, innowacje cyfrowe i rozwój geopolityczny oznaczają, że sektor morski, a szczególnie firmy żeglugowe, stocznie i producenci sprzętu morskiego, nie mogą już liczyć na „normalne” działania – uważa Martin Stopford, dyrektor MarEcon Ltd. Biorąc pod uwagę plany mówiące o bezemisyjnej żegludze do 2050 r., to tempo jest naglące, ale zmiany nie nastąpią z dnia na dzień. I ważniejsze jest opracowanie odpowiedniej strategii ich wprowadzania niż szybkie działanie.
Poruszone przez M. Stopforda kwestie odnoszą się przede wszystkiego to tego co nazywa on „technologicznym trio”, a obejmujące napędy, ekologiczne paliwa i cyfryzację. W tym zakresie niezwykle istotna jest odpowiednia strategia inwestycyjna, która umożliwi osiągnięcie celów społecznych i regulacyjnych. Starzenie się floty i regulacje środowiskowe będą wymagały bowiem ogromnych inwestycji w ciągu najbliższych 3 dekad. Ponadto połączenie nowych układów napędowych, nowych rodzajów paliwa i technologii cyfrowej, które są niezbędne, aby całe trio działało wydajnie, znacząco utrudnia podejmowanie decyzji inwestycyjnych. W przypadku napędów szef MarEcon Ltd. i były prezes Clarkson Reasarch, wskazuje na 3 opcje z wieloma zmianami. Są to nowe konstrukcje silników spalinowych mogące wykorzystywać ekologiczne paliwa (metanol, amoniak, wodór), które będą dostępne w modelach dwupaliwowych od 2024 r. Inna opcja to silniki elektryczne zasilane ogniwami paliwowymi, bateriami. Pozostają jeszcze reaktory jądrowe (tzw. MSR) napędzające silniki lub generatory. W jego opinii najlepszych rozwiązaniem dla żeglugi oceanicznej byłyby takie paliwa jak: LNG, metanol i amoniak, zaś dla żeglugi morskiej bliskiego zasięgu i floty serwisowej, poruszających się cały czas w strefach ECA, najlepszym wyborem wydają się napędy elektryczne, wykorzystujące ogniwa paliwowe/baterie oraz wodór. Jednak zdaniem M. Stopforda, przed użytkowaniem zielonego paliwa na duża skalę pojawia się sporo problemów. Przede wszystkim żadne z paliw alternatywnych nie jest obecnie tak wydajne jak ciężki olej opałowy, wykorzystywany poza strefami ograniczonej emisji. Poza tym jest mało prawdopodobne, że branża morska będzie w stanie uzyskać tak dużo ekologicznego paliwa w nadchodzącej dekadzie, biorąc np. pod uwagę to, że np. w 2020 r. tylko 13% energii elektrycznej zostało wytworzone z paliw nie węglowych. Ponieważ świat przeniesie znaczną część swojego zapotrzebowania na energię z paliw kopalnych na energię elektryczną, popyt na zieloną energię elektryczną we wszystkich gałęziach gospodarki prawdopodobnie wzrośnie. W związku z tym nie wiadomo w jakim zakresie będzie ona dostępna dla żeglugi.
Ale co najważniejsze – ekologiczne paliwo będzie bardzo drogie. Aby umożliwić mega kontenerowcowi o pojemności 24 tys. TEU spalanie 400 t zielonego metanolu dziennie, niezbędne jest do wyprodukowania tego paliwa zainwestowanie w budowę 36 turbin wiatrowych o mocy 10 MW każda. Koszt takiej inwestycji to 1 mld USD. Dochodzą do tego jeszcze koszty utrzymania takiej elektrowni, szacowane na 100 tys. USD dziennie. Dlatego w jego opinii, przy ograniczonych możliwościach pozyskiwania zielonego paliwa, bardziej rozsądna wydaje się przebudowa i modernizacja istniejącej floty ok. 100 tys. jednostek, tak, aby przy zastosowaniu systemów technologii cyfrowej zmniejszyć ich negatywne oddziaływanie na środowisko.
Nieźle wyglądają natomiast wskaźniki jeśli chodzi o światowy handel morski, który urósł w ub.r. o 3,4%, a szacunki na br. mówią o 2,6%. Mimo, to sytuacja gospodarcza i polityczna nie nastraja optymistycznie, co potęguje niebezpieczeństwo recesji. Zdaniem M. Stopforda gospodarka światowa boryka się z 7 problemami: lockdownami w Chinach, wysokimi cenami i gazu, wysoką inflacją, nierównowagą fiskalną, rosnącymi stopami procentowymi, konsekwencjami wojny w Ukrainie i jej wpływem na dostawy gazu i surowców oraz kłopotami niektórych rynków wschodzących. Duży nacisk kładzie też na inflację i stopy procentowe. Średnia inflacja wynosi obecnie 8,5% w USA i 9,8% w Europie (w Polsce jest to 12,3%). Ostatni raz inflacja takie poziomy uzyskiwała pod koniec lat 70. XX w., gdy światowy przemysł pogrążył się w głębokiej recesji. Sytuacja może się powtórzyć. – Żegluga uniknęła głębokiej recesji po kryzysie finansowym lat 2008-2009 dzięki luzowaniu finansowemu i szybkiej ekspansji Chin w 2020 r. Tym razem sytuacja wygląda znacznie trudniej – uważa dyrektor MarEcon Ltd.
Artykuł opracowany we współpracy z magazynem Namiary na Morze i Handel
Ta strona korzysta z ciasteczek, aby zapewnić Ci najlepszą możliwą obsługę. Informacje o ciasteczkach są przechowywane w przeglądarce i wykonują funkcje takie jak rozpoznawanie Cię po powrocie na naszą stronę internetową i pomaganie naszemu zespołowi w zrozumieniu, które sekcje witryny są dla Ciebie najbardziej interesujące i przydatne.
Ściśle niezbędne ciasteczka
Niezbędne ciasteczka powinny być zawsze włączone, abyśmy mogli zapisać twoje preferencje dotyczące ustawień ciasteczek.
Jeśli wyłączysz to ciasteczko, nie będziemy mogli zapisać twoich preferencji. Oznacza to, że za każdym razem, gdy odwiedzasz tę stronę, musisz ponownie włączyć lub wyłączyć ciasteczka.