Blokada zabija firmy logistyczne
6 czerwca 2024Opodatkowanie polskich portów
24 czerwca 2024Polska może stać się europejskim liderem rozwoju morskiej energetyki wiatrowej, wnosząc istotny wkład do realizacji celów energetycznych i klimatycznych Unii Europejskiej. Dodatkowo morska energetyka wiatrowa może być istotnym elementem budowania niezależności i bezpieczeństwa energetycznego kraju. Obecnie trwają przygotowania do realizacji 9 projektów ramach I fazy budowy morskiej energetyki wiatrowej.
Według Janusza Gajowieckiego, prezesa Polskiego Stowarzyszenia Energetyki Wiatrowej, unijne założenia odnośnie energii wiatrowej zakładają, do 2030 r., podwojenie uzyskiwanej mocy z obecnych 250 GW do 500 GW, na morzu i lądzie. Oznacza to konieczność oddawania do eksploatacji, co roku, farm o mocy 356 MW. W jego opinii założenia te brzmią realnie. Z kolei w przypadku Polski, rządowy dokument Polityki Energetycznej Państwa do 2040 r. zakłada, że do 2030 r. uda się uruchomić 14,5 GW mocy (choć według Ministerstwa Środowiska będzie to 15,8 GW), zaś do 2040 r. ma to być 16,4 GW. PSEW jest bardziej optymistyczne. Zakłada bowiem, że do 2030 r. możliwe będzie oddanie do eksploatacji 26,6 GW, a do 2040 r. nawet 69 GW, z czego ma morzu, ma być to odpowiednio 8,6 GW i 33 GW. Oczywiście po pokonaniu wszystkich problemów, z którymi borykają się deweloperzy, takich jak m.in. ustawa odległościowa (która ma zostać jeszcze bardziej zliberalizowana), zbyt długiego procesu przygotowania inwestycji ze względów administracyjnych (5-7 lat na lądzie i 13 lat na morzu, zgody i zatwierdzenia od 11 organów oraz złożenie 100 dokumentów), nie wystarczająca infrastruktura przyłączeniowa do sieci, zmiana tradycyjnego kierunku dostaw energii – w najbliższej przyszłości będzie ona wysyłana z północy na południe czy też w kontekście globalnym, problemy z komponentami do realizacji zaplanowanych projektów offshore i onshore. Podkreślono także, że UE postuluje, aby proces przygotowania projektu zamykał się maksymalnie w ciągu 2 lat. W Niemczech jest to np. 2,5 roku, zaś budowa obejmuje kolejne 4 lata.
– W ciągu najbliższych 6 lat inwestycje związane z budową nowych farm wiatrowych w Polsce będą kosztowały 3 mld euro, w efekcie czego powstać ma 2,5 tys. nowych obiektów. Są to środki, które powinny trafić do polskich firm działających w ramach local content, a w efekcie do całej polskiej gospodarki – powiedział Mirosław Bendzera, prezes spółki Famur.
Z kolei Piotr Maciołek, członek zarządu Polenergii, uważa, że inwestycje I fazy polskiego offshore wind, czyli budowa 5,9 GW, są już zabezpieczone w zakresie wsparcia. Dlatego trzeba już teraz przygotowywać się do realizacji II fazy, która może być ogromnym wyzwaniem dla polskiego systemu energetycznego. To właśnie m.in. morskie farmy wiatrowe mają zastępować elektrownie węglowe, które mają być sukcesywnie wygaszane. Z kolei nadwyżki energii z wiatru powinny być magazynowe, albo wykorzystywane do produkcji wodoru lub paliw syntetycznych. W przypadku II fazy budowy polskiego offshore wind, pod koniec 2023 r. przydzielono koncesje dla 10 obszarów.
– Uważam, że II fazę offshore wind w Polsce, która ma zapewnić 16 GW, powinniśmy wejść z marszu. Musimy od razu zacząć realizować nowe projekty, po zakończeniu przedsięwzięć I fazy, bez niepotrzebnej zwłoki – stwierdziła Katarzyna Suchcicka, prezes OX2 Polska, w trakcie panelu poświęconego morskiej energetyce wiatrowej.
Szczególnie, że jak zaznaczył Jacek Bartmiński, wiceminister aktywów państwowych, opóźnienie przy I fazie budowy offshore wynosi obecnie ok. 6 miesięcy. Według planów pierwsze morskie farmy powinny jednak ruszyć w 2026 r.
– Poprosiłem, aby departament współpracy międzynarodowej odbył spotkanie ze wszystkimi beneficjentami pierwszej fazy, po to, żeby przyśpieszyć procedury, przyśpieszyć rozwiązywanie potencjalnych problemów we współpracy. Dla nas priorytetem nie jest zarządzanie pieniędzmi, które otrzymaliśmy na ten cel z KPO, tylko wydanie ich po to, żeby beneficjenci końcowi i podwykonawcy na tym skorzystali i cała polska gospodarka – zapewnił minister Bartmiński.
Artykuł opracowany we współpracy z magazynem Namiary na Morze i Handel
fot. Namiary na Morze i Handel