Węgiel kształtuje wyniki
13 września 2024Jak odbudować przemysł okrętowy w Europie?
7 października 2024– W 2014 r. tylko 25% ropy docierało do naszego kraju drogą morską, zaś 75% trafiało rurociągiem „Przyjaźń. W wymiarze geostrategicznym, aż 93% ropy sprowadzanej wtedy do Polski było surowcem rosyjskim, a tylko 7% pochodziło z innych kierunków. Obecnie, po 10 latach przygotowań i ukierunkowanych na zmianę działań w całym systemie: zakupów, dostaw, logistyki i produkcji, w 2024 r. już 100% importowanej ropy trafia do nas drogą morską i w 100% jest to ropa nierosyjska – zaznacza Andrzej Brzózka, prezes Przedsiębiorstwa Przeładunku Paliw Płynnych Naftoport.
Oznacza, to, że przez 10 lat sytuacja zmieniła się diametralnie i w tym zakresie staliśmy się całkowicie niezależni od Rosji. Co ciekawe, osiągnięcie takiego stanu, zakładanego jak docelowy, przyspieszyła sama Rosja swoimi działaniami wojennymi. Szacowano bowiem, że niezależność surowcową od Moskwy osiągniemy do końca 2024 r., przechodząc w 100% na dostawy morskie. Jednak atak na Ukrainę sprawiła, że stało się to 2 lata wcześniej, niż zakładano, już w 2022 r.
Obecnie do Polski, poprzez Naftoport, trafia ponad 37 mln t ropy naftowej rocznie (w ub.r. 37,6 mln t, co oznaczało wzrost o 47,5%), podczas, gdy potrzeby polskich rafinerii w Gdańsku i w Płocku wynoszą średnio 25-26 mln t rocznie. Dlatego też pozostałe ilości trafiają do partnerów zagranicznych w Niemczech, do rafinerii Leuna i Schwedt. Jeśli zaś chodzi o kierunki dostaw, to ok. 45% surowca trafia do Polski z Arabii Saudyjskiej, ale też bardzo znaczący jest udział norweskiej ropy z Morza Północnego, stanowiący ok. 35% dostaw. Pozostałe 20% to kierunki uzupełniające, czyli USA, kraje Afryki, inne kraje arabskie czy też ropa z innych państw z Morza Północnego, czy to z Wielkiej Brytanii czy Danii, ale także ropa naftowa z naszych złóż bałtyckich. Surowiec trafia do Gdańska przede wszystkim tankowcami o nośności 100 tys. i 130 tys. t.
Naftoport ma także bezpośrednie połączenia paliwowe z Rafinerią Gdańską, przy czym obecnie gros działalności terminalu skupia się przeładunkach ropy jako surowca strategicznego dla całego sektora naftowego. Dlatego obecnie najwięcej dostaw morskich dostaw paliw, przede wszystkim oleju napędowego, przechodzi StanowiskoPrzeładunku Paliw Płynnych w Porcie Gdynia oraz bazę PERN w Dębogórzu. W ub.r. w gdyńskim porcie obsłużono 3,5 mln t paliw, co oznaczało wzrost o 57%.
Warto też zwrócić uwagę, że przeładunki ropy i paliw stanowią obecnie niemal 50% całkowitego obrotu Portu Gdańsk. Jak uważa specjaliści, niezależnie od scenariuszy dotyczących zmierzchu świata paliw kopalnych i projektów dekarbonizacji, w obecnym kształcie rynek naftowy będzie funkcjonował jeszcze przez najbliższe 25-30 lat. W okresie do 2030 r., bez jakichś sytuacji nadzwyczajnych, poziom produkcji i zapotrzebowania zostanie utrzymany na dotychczasowym poziomie. Prawdopodobnie kolejna dekada, czyli okres do 2040 r. przyniesie pewne spadki, ale stosunkowo nieduże, a wielkości mogą się ustabilizować. I zasadzie dopiero po 2040 r., czyli w kolejnej dekadzie, możemy spodziewać się znaczącego spadku zapotrzebowania na ciekłe paliwa kopalne, ale nie będzie to niski poziom, bo przemysł petrochemiczny będzie w dalszym ciągu potrzebował ropy do produkcji, na poziomie kilkudziesięciu procent obecnego, szczytowego zapotrzebowania. Dochodzi do tego również sektor transportu, maszyn roboczych.
Dlatego też planowane są kolejne inwestycje w zakresie obsługi ropy i paliw.
Naftoport przygotowuje się do budowy nowego, 6 stanowisko przeładunkowe, które ruszyć ma w 2028 r. Po jego oddaniu do użytku potencjał terminalu wzrośnie do ponad 50 mln t rocznie. Z kolei PERN wspólnie z Zarządem Morskiego Portu Gdynia realizuje inwestycję o wartości 400 mln zł. Po stronie właściciela bazy jest budowa 3 dodatkowych zbiorników magazynowych o pojemności 50 tys. m3 każdy, które zwiększą możliwości magazynowe całego obiektu do ok. 500 tys. mln m3 (obecnie jest to 360 tys. m3). Z kolei Port Gdynia zadeklarował rozbudowę stanowiska przeładunkowego paliw, które pozwoli na obsługę tankowców o nośności powyżej 120 tys. t.